,,z perspektywy Stelli”
Do domu wróciłam dopiero po północy. Na szczęście rodziców jeszcze nie było co
wydało mi się dziwne. Przecież oni nigdy nie zostawali tak długo u znajomych,
ale przynajmniej miałam pewność, że nikogo nie obudzę moim późnym powrotem. No
może Nicoll, bo Zayn ma bardzo mocny sen. Kiedy szłam w kierunku schodów
zobaczyłam, że w kuchni pali się światło. W pierwszej chwili pomyślałam, że
ktoś zapomniał zgasić, ale kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam siedzącą przy
stole dziewczynę mojego brata. Wyglądała na zmartwioną.
-A ty jeszcze nie śpisz? – spytałam wchodząc do kuchni.
Dziewczyna gwałtownie podniosła głowę i spojrzała w moim kierunku.
-Nie mogę zasnąć.
-Też tak czasem mam. Najlepszym sposobem jest szklanka zimnego mleka. – podeszłam do lodówki i wyjęłam owy napój, następnie wyjmując dwie szklanki z szafki usiadłam naprzeciwko mojej przyjaciółki. Podałam jej jedną i nalałam do niej mleka. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie co miało znaczyć ,,dziękuje”. – A teraz powiedz mi co cię męczy.
-Wszystko jest ok. Naprawdę Stella nie masz się o co martwić. – próbowała protestować.
-Przecież widzę. Mi możesz powiedzieć. – nalegałam.
-No dobrze powiem Ci, ale obiecaj, że nikt się nie dowie.- pokiwałam głową na znak, że nikt się nie dowie- znasz jakąś Margaret?
-Margaret? Możliwe, ale może wiesz jak wygląda, albo coś? Wtedy łatwiej będzie mi powiedzieć czy ją znam.
-Wiem o niej tylko tyle, że jest niewysoką, szczupłą blondynką, która ma dziecko z Zaynem.-powiedziała to dość spokojnie i bez emocji.
-Jak to dziecko z Zaynem?- nie wiedziałam o co może chodzić Nicoll i jak to możliwe, że mój brat jest ojcem i nikt o tym nie wiedział? – Jak Ci to przyszło do głowy?
-Kiedy wracałam do domu usłyszałam rozmowę dwóch osób. Rozmawiali podniesionym głosem. Nie wiem dlaczego zatrzymałam się za rogiem i podsłuchałam fragment ich rozmowy. Z tego co usłyszałam to Zayn wypierał się tego dziecka, ale ta Margaret na koniec rozmowy powiedziała ,,Jeszcze się przekonamy Zayn” i odeszła.
-A rozmawiałaś na ten temat z Zaynem?- nie mogłam uwierzyć w to co mówiła Nicoll, ale niby dlaczego miałaby sobie wymyślić taką historię.
-Nie!- zaprotestowała- Nie chciałam, żeby wiedział, że podsłuchiwałam jego rozmowę, ale kiedy wróciłam do domu zachowywał się dziwnie był podenerwowany, a kiedy pytałam co się stało mówił że wszystko jest ok.
-Z tego co mówisz to może być Meg. Jest to była dziewczyna Zayna. Nie wiem dlaczego mój brat z nią był. Nikt z naszych znajomych jej nie lubił.- odruchowo spojrzałam na zegarek- Wow już 2:30. Powinnyśmy iść spać no chyba, że jutro będziemy straszyć- zaśmiałyśmy się – Najlepiej będzie jak nie będziesz zamartwiać się tą całą Meg. Uwierz nie warto. Porozmawiaj o tym z Zaynem , albo poczekaj, aż sam Ci o tym opowie, a teraz chodź spać. – posprzątałyśmy po sobie i poszłyśmy na górę.
Kiedy byłam już u siebie w pokoju wzięłam koszulkę i krótkie spodenki do spania, następnie poszłam do łazienki. Po odprężającej kąpieli wróciłam do swojej sypialni i od razu położyłam się spać.
-A ty jeszcze nie śpisz? – spytałam wchodząc do kuchni.
Dziewczyna gwałtownie podniosła głowę i spojrzała w moim kierunku.
-Nie mogę zasnąć.
-Też tak czasem mam. Najlepszym sposobem jest szklanka zimnego mleka. – podeszłam do lodówki i wyjęłam owy napój, następnie wyjmując dwie szklanki z szafki usiadłam naprzeciwko mojej przyjaciółki. Podałam jej jedną i nalałam do niej mleka. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie co miało znaczyć ,,dziękuje”. – A teraz powiedz mi co cię męczy.
-Wszystko jest ok. Naprawdę Stella nie masz się o co martwić. – próbowała protestować.
-Przecież widzę. Mi możesz powiedzieć. – nalegałam.
-No dobrze powiem Ci, ale obiecaj, że nikt się nie dowie.- pokiwałam głową na znak, że nikt się nie dowie- znasz jakąś Margaret?
-Margaret? Możliwe, ale może wiesz jak wygląda, albo coś? Wtedy łatwiej będzie mi powiedzieć czy ją znam.
-Wiem o niej tylko tyle, że jest niewysoką, szczupłą blondynką, która ma dziecko z Zaynem.-powiedziała to dość spokojnie i bez emocji.
-Jak to dziecko z Zaynem?- nie wiedziałam o co może chodzić Nicoll i jak to możliwe, że mój brat jest ojcem i nikt o tym nie wiedział? – Jak Ci to przyszło do głowy?
-Kiedy wracałam do domu usłyszałam rozmowę dwóch osób. Rozmawiali podniesionym głosem. Nie wiem dlaczego zatrzymałam się za rogiem i podsłuchałam fragment ich rozmowy. Z tego co usłyszałam to Zayn wypierał się tego dziecka, ale ta Margaret na koniec rozmowy powiedziała ,,Jeszcze się przekonamy Zayn” i odeszła.
-A rozmawiałaś na ten temat z Zaynem?- nie mogłam uwierzyć w to co mówiła Nicoll, ale niby dlaczego miałaby sobie wymyślić taką historię.
-Nie!- zaprotestowała- Nie chciałam, żeby wiedział, że podsłuchiwałam jego rozmowę, ale kiedy wróciłam do domu zachowywał się dziwnie był podenerwowany, a kiedy pytałam co się stało mówił że wszystko jest ok.
-Z tego co mówisz to może być Meg. Jest to była dziewczyna Zayna. Nie wiem dlaczego mój brat z nią był. Nikt z naszych znajomych jej nie lubił.- odruchowo spojrzałam na zegarek- Wow już 2:30. Powinnyśmy iść spać no chyba, że jutro będziemy straszyć- zaśmiałyśmy się – Najlepiej będzie jak nie będziesz zamartwiać się tą całą Meg. Uwierz nie warto. Porozmawiaj o tym z Zaynem , albo poczekaj, aż sam Ci o tym opowie, a teraz chodź spać. – posprzątałyśmy po sobie i poszłyśmy na górę.
Kiedy byłam już u siebie w pokoju wzięłam koszulkę i krótkie spodenki do spania, następnie poszłam do łazienki. Po odprężającej kąpieli wróciłam do swojej sypialni i od razu położyłam się spać.
***
,,z perspektywy Louisa”Minęły już prawie dwa dni od wyjazdu Zayna, Nicoll i Stelli. Co prawda siostra Malika jest z Harrym, ale mimo wszystko dziwnie się czuje kiedy słyszę ich rozmowy przez telefon. Próbowałem namówić Dianę na wyjazd w góry, ale w odpowiedzi uzyskałem tylko, że obowiązki ją tutaj trzymają. Na myśl, że nie będzie z nami mojej nowej przyjaciółki zrobiło mi się dość dziwnie. Niby nie jesteśmy razem, ale zawsze kiedy o niej pomyśle robi mi się ciepło na sercu. Może to najwyższy czas, żeby przestać rozmyślać o Stelli, a pomyśleć o czymś poważniejszym z Dianą? Moje rozmyślenia przerwał głos Liama.
-Dobra musimy posprzątać po śniadaniu, a później idziemy się pakować.
Niechętnie, ale zgodziliśmy się z Liamem. Po upływie niecałych 15 minut uporaliśmy się ze sprzątaniem po śniadaniu. Teraz tylko musieliśmy spakować walizki na wyjazd w góry. Stella, Zayn i Nicoll mają czekać na nas już na miejscu. Kiedy już wszyscy się spakowali mogliśmy wreszcie jechać. Czekaliśmy na dole na Harr’ego, który jak zwykle siedział jeszcze u siebie w pokoju.
-Harry! Pośpiesz się ile można na ciebie czekać. – próbował pośpieszyć go Niall.
-Jedźcie beze mnie ja do Was dojadę.
-Harry nie żartuj tylko się pośpiesz.- mówił Liam.
-Liam naprawdę jedźcie muszę jeszcze coś załatwić. Dojadę do Was jutro.
-No dobra, ale jutro widzę cię całego na miejscu.- powiedział Liam i chwilę poczekał na odpowiedź Hazzy po czym wyszedł z domu w kierunku samochodu.
Droga minęła nam szybko. Oczywiście Niall chciał zatrzymywać się przy każdej knajpce z jedzeniem, ale jakoś udało nam się go przekonać na postój tylko w dwóch. Kiedy dojechaliśmy na miejsce czekali na nas już Nicoll i rodzeństwo Malików. Przywitali nas bitwą na śnieżki. Po skończonej nocnej walce poszliśmy do wynajmowanego przez nas domku.
-Mamy dwa pokoje dwuosobowe i jeden trzyosobowy.- powiedziała Nicoll podchodząc do Zayna.
-To my bierzemy jedną dwójkę.- powiedział mulat obejmując dziewczynę na co ona się tylko uśmiechnęła i lekko zarumieniła.
-To ja biorę drugą razem z Liamem.
-A co z nami? – spytałem.
-Jak to co będziecie razem. – powiedział Zayn, ale po chwili dodał- Znaczy w pokoju i jeszcze z Harry’m.
Wszyscy rozeszli się po pokojach. Tylko ja i Stella staliśmy na środku salonu patrząc się na siebie.
-Ogarnij się Louis to jest dziewczyna twojego przyjaciela!- skarciłem się w myślach.
___________________________________________
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam, że zostawiłam Was na tak długo, ale najpierw wyjazd, potem testy i tak jakoś wyszło. Chciałam dodać długi rozdział, ale jak zwykle jest taki sobie i jeszcze krótki. Naprawdę chciałam Wam wynagrodzić długą nieobecność, ale jak na złość opuścił mnie brak weny itp. :c Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Miałam wstawić zdjęcia z koncertu, ale niestety wyszły słabej jakości. Wstawię zdjęcia z Londynu i z areny. J
P.S Przepraszam za błędy J
-Liam naprawdę jedźcie muszę jeszcze coś załatwić. Dojadę do Was jutro.
-No dobra, ale jutro widzę cię całego na miejscu.- powiedział Liam i chwilę poczekał na odpowiedź Hazzy po czym wyszedł z domu w kierunku samochodu.
Droga minęła nam szybko. Oczywiście Niall chciał zatrzymywać się przy każdej knajpce z jedzeniem, ale jakoś udało nam się go przekonać na postój tylko w dwóch. Kiedy dojechaliśmy na miejsce czekali na nas już Nicoll i rodzeństwo Malików. Przywitali nas bitwą na śnieżki. Po skończonej nocnej walce poszliśmy do wynajmowanego przez nas domku.
-Mamy dwa pokoje dwuosobowe i jeden trzyosobowy.- powiedziała Nicoll podchodząc do Zayna.
-To my bierzemy jedną dwójkę.- powiedział mulat obejmując dziewczynę na co ona się tylko uśmiechnęła i lekko zarumieniła.
-To ja biorę drugą razem z Liamem.
-A co z nami? – spytałem.
-Jak to co będziecie razem. – powiedział Zayn, ale po chwili dodał- Znaczy w pokoju i jeszcze z Harry’m.
Wszyscy rozeszli się po pokojach. Tylko ja i Stella staliśmy na środku salonu patrząc się na siebie.
-Ogarnij się Louis to jest dziewczyna twojego przyjaciela!- skarciłem się w myślach.
___________________________________________
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam, że zostawiłam Was na tak długo, ale najpierw wyjazd, potem testy i tak jakoś wyszło. Chciałam dodać długi rozdział, ale jak zwykle jest taki sobie i jeszcze krótki. Naprawdę chciałam Wam wynagrodzić długą nieobecność, ale jak na złość opuścił mnie brak weny itp. :c Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Miałam wstawić zdjęcia z koncertu, ale niestety wyszły słabej jakości. Wstawię zdjęcia z Londynu i z areny. J
P.S Przepraszam za błędy J