piątek, 18 maja 2012

Rozdział 4


Właśnie szłam ulicami Londynu nie patrząc przed siebie. Szłam i szłam nie wiedząc gdzie chce się udać, kiedy na kogoś upadłam. Moje ciało upadło na chodnik jednak miało przyjemne lądowanie. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że leże na jakimś chłopaku o ciemnych włosach i brązowych oczach. Chciałam wstać i go przeprosić jednak chłopak mi nie pozwolił i przyciągnął mnie bliżej siebie. Nasze usta dzieliło tylko parę centymetrów. Już mieliśmy się pocałować kiedy zadzwonił budzi.
-Cholera! – krzyknęłam i poszłam do łazienki się odświeżyć. Stałam w garderobie i jak każda dziewczyna nie miałam co na siebie założyć mimo, że półki uginały się od ubrań.
-Nicoll pośpiesz się! Tata czeka w samochodzie!- krzyknęła moja rodzicielka.
-Już tylko się ubiorę!- odkrzyknęłam i zaczęłam się ubierać. Szybko zbiegłam na dół udając się do samochodu. Między czasie zdążyłam wziąć jabłko jako moje śniadanie. W czasie drogi do szkoły zatrzymaliśmy się w sklepie z czego ja skorzystałam i kupiłam sobie nowe wydanie gazety z informacjami o różnych gwiazdach itp. Do szkoły dojechałam o 7:50. Musiałam iść jeszcze podpisać jakieś dokumenty w sekretariacie przez co spóźniłam się na lekcję angielskiego. Wychodząc z sekretariatu wpadłam na jakąś dziewczynę.
-EJ uważaj jak chodzisz! – krzyknęła- oj przepraszam Nicoll.
-Spoko Stella co ty taka rozdrażniona dziś?
-Przekonasz się jak wejdziemy do klasy.
Weszłyśmy do klasy, ale nie było tam pani Danvers tylko… nie mogłam uwierzyć kogo zobaczyłam w Sali zamiast nauczycielki. Przetarłam oczy co musiał wyglądać dość dziwnie. Kiedy skończyłam je trzeć spojrzałam jeszcze raz. W klasie stał Zayn.
-Zayn co ty tu robisz? Gdzie jest pani Danvers? – spytałam.
-Spokojnie zaraz wam wytłumaczę, a teraz siądźcie, ale ty Stella stój.
Usiadłam do ławki, a chłopak zaczął mówić.
-No to zacznę od początku zastępuję panią Danvers, ponieważ wczoraj wieczorem złamała nogę i miała operację więc na ten czas ją zastępuję i będę was uczył. Stella – teraz zwrócił się do mojej przyjaciółki kpiącym głosem- czemu się spóźniłaś?
-Nie udawaj głupszego niż jesteś Zayn. Jak byś mi nie odjechał przed nosem to bym się nie spóźniła.
-Haha -zaśmiał się- teraz siadaj.
Stell usiadła obok mnie. Właśnie mieliśmy czytać jakiś tekst z książki kiedy otworzyły się drzwi do klasy i wbiegł zdyszany Harry.
-Przepraszam za spóźnienie pani Danvers.- mulat na te słowa zaczął się śmiać- Zayn?! – spytał nie dowierzając loczek.
-Tak Harry a teraz siadaj.
 Reszta lekcji minęła przyjemnie pomijając ciągłe docinki Zayna do Stelli i na odwrót. Mieliśmy właśnie przerwę. Stella musiała iść do łazienki, a Harry poszedł pogadać z kumplami. Ja natomiast wzięłam się za czytanie gazety, którą kupiłam dziś rano. Żaden artykuł nie przykuł mojej uwagi, Anie mnie tak nie zainteresował jak ten ,,One Direction podbijają serca fanek”.
_________________________________________________________
Tak wiem, że jest krótki, ale musiałam zakończyć w takim momencie xD
Bardzo was przepraszam za literówki :)
Komentujcie i polecajcie mojego bloga 
Zapraszam na mojego drugiego bloga http://your-story-one-direction.blogspot.com/

sobota, 12 maja 2012

Rozdział 3

Rano wstałam ok.9:30, a rozpoczęcie roku szkolnego miało zacząć się dopiero o 11:30. Miałam dwie godziny na naszykowanie się. Po szybkim prysznicu na ciało nałożyłam mój ulubiony balsam truskawkowy. Zrobiłam delikatny makijaż, ponieważ nie chciałam zbytnio wyróżniać się wśród uczennic, a po za tym to był pierwszy dzień szkoły i lepiej nie podpadać na początku nauczycielom. Z garderoby wyjęłam czarne rurki, biały T-shirt i czarną marynarkę. Do tego parę bransoletek i czarne balerinki. Kiedy byłam gotowa do wyjścia zeszłam na dół zjeść jakieś śniadanie. Z lodówki wyjęłam jogurt, a do tego moje ulubione czekoladowe płatki. Po upływie 15 minut tata czekał na mnie i Blankę w samochodzie. Najpierw zawiózł mnie do szkoły, a później z moją siostrą do przedszkola na jej rozpoczęcie roku czy coś takiego. Szłam korytarzem, który prowadził na boisko szkolne gdzie miała zacząć się uroczystość, kiedy ktoś skoczył mi na plecy. Moim ciężarem na plecach okazała się Stella.
-Hej wariatko. –przywitałam się.
-Siemka- powiedziała susząc do mnie zęby – to kto jest twoim wychowawcą?
-Z tego co dowiedziałam się od rodziców to jakaś Danvers.
-Współczuje nam.
-Nam?!
-Tak wychodzi na to, że jesteśmy razem w klasie, bo Danvers to też i moja wychowawczyni.
-Czemu współczujesz? Może jest w porządku. – powiedziałam.
-Hahaha – Stella zaśmiała się- ona w porządku? Błagam cię nie żartuj sobie. Z tego co mówił Zayn to jest straszną zołzą i to jest jeszcze mało powiedziane, ale skończmy ten temat wszystko się okaże w swoim czasie. – dokończyła swoją wypowiedź i pociągnęła mnie za rękę w stronę boiska.
Na zielonej trawie stało dużo osób, może jakieś 670. Stałam ze Stellą i słuchałyśmy tego co mówi dyrektorka. Kiedy kobieta skończyła swój dialog każdy udał się do swoich klas, aby porozmawiać z nauczycielką i zapoznać się z klasą.
-Stella stój!- krzyknął ktoś, a Stella zatrzymała się, a ja razem z nią.
-O Harry, poznaj Nicoll, Nicoll poznaj Harrego. – przywitałam się z chłopakiem i przysłuchiwałam się rozmowie chłopaka i Stall co jakiś czas się odzywając. Z ich rozmowy wywnioskowałam, że Hazza śpiewa w jakimś zespole. Zaciekawiło mnie to, ale kiedy się zapytałam co to za zespół Stella spiorunowała chłopaka wzrokiem, a on nic nie odpowiedział i zmienił temat.
-Hazza my to idziemy, bo Danvers nie lubi jak ktoś się spóźnia.
-Danvers? Też was uczy?
-Tak to nasza wychowawczyni. – powiedziałam nieśmiało.
-Ooo.. to chodźmy, będziemy chodzić razem do klasy. – powiedział śmiesznie poruszając brwiami.
Kiedy weszliśmy do środka klasy wszyscy siedzieli w ławkach lub na ławkach. Na szczęście Danvers jeszcze nie było. Przyszła do klasy po upływie jakiś pięciu minut, oczywiście nas przepraszająca za spóźnienie. Podała nam plan lekcji i opowiadała o szkole i zajęciach dodatkowych. Wydawała się miła, ale czas okaże jaka jest naprawdę. Wreszcie mogliśmy wrócić do domu. Przed szkołą zatrzymali mnie Stella z Harrym.
- Nicoll co robisz dziś po południu? – spytała dziewczyna.
-Raczej nic.
-To świetnie. Co wy na to, abyśmy poszli do Milkshake City?
-Świetny pomysł to o 17 spotkajmy się w Milkshake City. - Stall.
-Ok. -powiedziałam i poszłam w stronę domu. W domu nikogo nie było, więc włączyłam telewizor na kanał muzyczny i zaczęłam tańczyć. Kiedy się zmęczyłam poszłam do kuchni napić się wody. Spojrzałam na zegarek była 15:40. Przebrałam się w to. Włosy związałam w niedbałego koka, a na usta nałożyłam malinowy błyszczyk. Z domu wyszła o 16:20. Do Milkshake City nie miałam daleko. Ale jak to ja idąc centrum miasta musiałam obejrzeć wszystkie wystawy sklepowe. Na miejsce dotarłam trochę spóźniona. Weszłam do budynku i widziałam siedzącego przy stoliku loczka z jakimś blondynem. Nie wiedziałam czy do nich podejść, ponieważ nie chciałam przeszkadzać chłopakom może o czymś ważnym rozmawiali, po drugie nie było z nimi Stelli. Już chciałam wyjść, ale Harry mnie zauważył i zaczął mnie wołać machając przy tym. Podeszłam do stolika i przywitałam się. Nieznajomym był Niall, przyjaciel Harrego przy najmniej tak się przedstawił.
-Nicoll Stelli nie będzie za nim przyszłaś wysłała mi sms-a, że ma pilną sprawę rodzinną do załatwienia i, że  bardzo przeprasza. Mam nadzieję, że nie gniewasz się na mnie, że wziąłem Nialla. Wiesz nudził się w domu. – powiedział i posłał mi swój cudowny uśmiech.
-Nic nie szkodzi.
Z chłopakami spędziłam jakieś dwie godziny, ciągle się śmiejąc. Później pożegnałam się z nimi i poszłam do domu. W domu czekała na mnie już moja rodzinka z kolacją. Zjadłam ją i poszłam do swojego pokoju. Jednak nie dane było mi posiedzieć chwilę w pokoju sama, ponieważ nim zamknęłam drzwi wpadła Blanka z aparatem i zaczęła mi pokazywać zdjęcia z przedszkola. Po 20 minutach mama zabrała mała i położyła ją spać. Ja miałam poczytać książkę, ale byłam zbyt zmęczona więc wzięłam tylko prysznic i poszłam spać.
________________________________________________________
Tak wiem długo nie dodawałam rozdziału, ale to dla tego, że te rozdziały, które napisałam do przodu skasowały mi się i musiałam je pisać od nowa.
Nie obiecuje, ale postaram się dodać jutro nowy, ale nie obiecuje. ;)
Jeszcze raz was przepraszam i zachęcam do komentowania.