„z perspektywy Nicoll”
Zayn spoważniał. Chyba nie wiedział co ma powiedzieć, bo
przez chwilę nic nie mówił. W jego oczach widziałam tylko lęk, który później
zastąpiła złość.
-Kto ci o tym powiedział?- spytał po dłuższym milczeniu.
Dobrze wiedziałam, że starał się powstrzymać wybuch złości.
Dobrze wiedziałam, że starał się powstrzymać wybuch złości.
-Nikt- odpowiedziałam spokojnie z uśmiechem na ustach jakby
nigdy nic – sama słyszałam.
-Podsłuchiwałaś?!- bardziej stwierdził niż zapytał. Tym razem
w wypowiedź włożył całą złość, którą do tej pory starał się opanować.
-Nie nie podsłuchiwałam! – krzyknęłam dając upust emocją,
które nagle mnie opanowały.
-Kurwa to niby skąd o wszystkim wiesz?!
- Wracałam do domu i słyszałam wszystko. Trzeba było być
głuchym, żeby nie słyszeć o czym rozmawiacie! – powiedziałam i wyszłam z kuchni
zostawiając go tam samego.
Dobrze wiedziałam, że dalsza ,,wymiana” zdań z Zaynem nie
doprowadziłaby do niczego dobrego. Od razu poszłam do pokoju zajmowanego przez
nas. Położyłam się na łóżku przykrywając kołdrą. Zamknęłam powieki myśląc, że
uda mi się zasnąć. Myliłam się. Na policzku poczułam pojedynczą łzę, którą od razu starłam ręką. Po chwili
nie kontrolowałam już łez, które niczym wodospad spływały mi po policzkach
dając tym samym upust emocją.
Do pomieszczenia wpadł promień światła, który zniknął gdy
ktoś zamykał drzwi. Materac się ugiął, a ja poczułam delikatny zapach Zayna,
który po chwili leżał obok mnie. Chciał mnie objąć, ale odsunęłam się od niego
ocierając ręką łzy z policzka.
-Nicoll- powiedział cicho przybliżając się do mnie –przepraszam
–szepnął mi do ucha ponawiając próbę objęcia mnie.
Tym razem nie odsunęłam się.
-Zayn ja nie chce żebyśmy się kłócili.
-Ja też.
-Czemu sam nie powiedziałeś mi o Meg?- spytałam odwracając się
w stronę Zayna.
-Bałem się… cholernie się bałem, że cię stracę.
Między nami zapadła cisza.
-Zayn co teraz zrobisz z Meg i dzieckiem?
-Nicoll ja nawet nie wiem czy to dziecko jest moje. Obiecałem
już sobie, że po powrocie zrobię testy na ojcostwo.
-A co jeśli to będzie twoje dziecko? Wiesz dobrze, że będzie potrzebować
ojca.
-Wiem to i zamierzam się podjąć tego wyzwania, ale nie sam.
-Wrócisz do Meg- powiedziałam cicho jednak nie dość cicho, bo
chłopak usłyszał.
-Zwariowałaś! Nicoll nie wrócę do niej. Kocham cię i to z
tobą chce być już na zawsze. – powiedział dotykając mojego policzka – płakałaś?
Nie odpowiedziałam nic.
-Obiecuję, że już nigdy nie będziesz płakać z mojego powodu.
– powiedział składając czuły pocałunek na moim czole i przytulając mnie mocno
do siebie.
______________________________
Tak jak obiecałam jest nowy rozdział. Piszcie w komentarzach co myślicie o nim :)
+ przepraszam za błędy ♥
______________________________
Tak jak obiecałam jest nowy rozdział. Piszcie w komentarzach co myślicie o nim :)
+ przepraszam za błędy