,, z perspektywy Nialla"
-Louis ja… ja…
-No słucham!
-Louis ja naprawdę nie…
-Dobra daj sobie spokój! Jeśli ktoś się dowie o mojej rozmowie z Dianą to…- Louis zamilknął na chwilę kiedy usłyszał, że ktoś wchodzi do domu, ale może to i lepiej, bo nie chciałem słyszeć co ze mną zrobi jeśli komuś powiem.
-Dobra daj sobie spokój! Jeśli ktoś się dowie o mojej rozmowie z Dianą to…- Louis zamilknął na chwilę kiedy usłyszał, że ktoś wchodzi do domu, ale może to i lepiej, bo nie chciałem słyszeć co ze mną zrobi jeśli komuś powiem.
-Jesteśmy!- krzyknął Harry.
Louis spojrzał się tylko na mnie tak jakby oczekiwał, że
powiem „obiecuje nikt się nie dowie”, ale ja bez zbędnych słów tylko kiwnąłem
głową.
-Louis! Niall!- krzyknęła z dołu Nicoll
-Louis! Niall!- krzyknęła z dołu Nicoll
-Spokojnie już idziemy. – odpowiedziałem i zbiegłem na dół.
***
Muszę przyznać, że wieczór minął spokojnie. Nawet Louis był spokojniejszy niż
zazwyczaj. Co jakiś czas piorunował mnie swoim spojrzeniem, ale ja udawałem, że
tego nie widzę.
Liam już zasnął, a ja siedzę na łóżku i odpisuje fankom na twitterze. Usłyszałem ciche pukanie i zanim zdążyłem powiedzieć „proszę” drzwi otworzyły się i zobaczyłem Nicoll.
-Niall możemy porozmawiać? – spytała szeptem widząc śpiącego już Liama.
-Jasne- odpowiedziałem i zacząłem robić jej miejsce do siedzenia na łóżku.
-Ale nie tutaj. Wiesz Liam już śpi, a nie chciałabym go obudzić. Może pójdziemy np. do kuchni?
Liam już zasnął, a ja siedzę na łóżku i odpisuje fankom na twitterze. Usłyszałem ciche pukanie i zanim zdążyłem powiedzieć „proszę” drzwi otworzyły się i zobaczyłem Nicoll.
-Niall możemy porozmawiać? – spytała szeptem widząc śpiącego już Liama.
-Jasne- odpowiedziałem i zacząłem robić jej miejsce do siedzenia na łóżku.
-Ale nie tutaj. Wiesz Liam już śpi, a nie chciałabym go obudzić. Może pójdziemy np. do kuchni?
Bez słowa wstałem z łóżka i poszliśmy do kuchni. Nicoll
usiadła na krześle, a ja oparłem się o blat jednej z szafek.
-To o czym chcesz rozmawiać? – spytałem.
-Rozmawiałeś już z Lou?
-Yyy…- jaki ja jestem głupi. Mogłem się domyśleć, że o tym
chce rozmawiać.
-Niall!
-Nicoll
-Rozmawiałeś z nim czy nie?! – spytała już lekko
zdenerwowana.
-Nicoll sama dobrze wiesz, że nie jestem w tym dobry. Nie
umiem wyciągać od kogoś informacji. – skłamałem.
-Oj Horan, Horan nawet tego nie umiałeś zrobić. – odwróciłem się w stronę wejścia do kuchni i zobaczyłem Zayna.
-Oj Horan, Horan nawet tego nie umiałeś zrobić. – odwróciłem się w stronę wejścia do kuchni i zobaczyłem Zayna.
-Co ty tu robisz? – spytałem zdziwiony- Myślałem, że wszyscy
już śpią.
-Serio myślałeś, że zostawię moją dziewczynę sam na sam z tobą? Zwłaszcza teraz w nocy? – spytał.
-Serio myślałeś, że zostawię moją dziewczynę sam na sam z tobą? Zwłaszcza teraz w nocy? – spytał.
-A czy to coś złego?- spytałem.
-A czy ty zostawiłbyś swoją dziewczynę w nocy sam na sam z
innym chłopakiem?
-Noo… tak.
-Zapomniałem, że ty nie masz dziewczyny!- zaczął się śmiać- A
nawet jeślibyś miał nie potrafiłbyś o nią zadbać – jego śmiech stał się coraz
głośniejszy, a we mnie aż się gotowało od jego słów.
-Zayn opanuj się, a ty Niall lepiej już idź dokończymy
później naszą rozmowę. – powiedziała Nicoll wstając z wcześniej zajmowanego
krzesła.
Zrobiłem to o co dziewczyna prosiła. Z jednej strony dziękowałem
Malikowi za to, że nie musiałem dalej kłamać przyjaciółce, ale z drugiej strony
miałem ochotę mu przyłożyć za to wszystko co powiedział. To prawda, że nie mam
dziewczyny, ale gdybym ją miał to bym się o nią troszczył najlepiej jak umiem.
,,z perspektywy Nicoll"
Od odwiedzin domu rodziców Zayna chłopak zachowywał się dość
dziwnie. Nie wiedziałam za bardzo co jest tego powodem, ale bardzo mnie to
martwiło. Chciałam z nim o tym porozmawiać, ale do tej pory nie było okazji.
-Zayn możesz mi powiedzieć co się dzieje? – spytałam
-Nic- odpowiedział stanowczo podchodząc do mnie i obejmując
mnie w pasie.
Już chciałam odpuścić, ale przypomniałam sobie pewne zajście.
-A może to chodzi o Margaret?- chłopak gdy tylko usłyszał imię
dziewczyny odsunął się ode mnie.
-Margaret? Nie wiem o co ci chodzi.
-Naprawdę nie wiesz? – spytałam sarkastycznie- Myślałam, że
znasz Meg. No wiesz to ta dziewczyna co przyszła do domu twoich rodziców
oznajmić ci, że jesteś ojcem.
Zayn spoważniał. Chyba nie wiedział co ma powiedzieć, bo
przez chwilę nic nie mówił. W jego oczach widziałam tylko lęk, który później
zastąpiła złość.
_________________________________________________________
Ponownie przepraszam. Jeśli jest tu ktoś jeszcze kto czyta moje opowiadanie to niech zostawi po sobie komentarz. Będzie to dla mnie jakiś znak, żeby dodać nowy rozdział, który już kończę pisać :)
Mam nadzieję, że spodoba Wam się rozdział.
Ponownie przepraszam. Jeśli jest tu ktoś jeszcze kto czyta moje opowiadanie to niech zostawi po sobie komentarz. Będzie to dla mnie jakiś znak, żeby dodać nowy rozdział, który już kończę pisać :)
Mam nadzieję, że spodoba Wam się rozdział.
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze w 2014 roku :*
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą długą nieobecność.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą długą nieobecność.
Moje postanowienie noworoczne: dodawać częściej rozdziały!
+ jak zawsze przepraszam za błędy :)
+ jak zawsze przepraszam za błędy :)
Ja jestem! :D I czekam na kolejny! :D
OdpowiedzUsuńProszę dodaj kolejny szybko :D Aga
OdpowiedzUsuńJa jestem i czytam to . Jest bardzo super . Czekam na następny . <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) http://moje-opowiadanie-123.blogspot.com
Cudowny blog, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuń