poniedziałek, 18 czerwca 2012

rozdział 5


Artykuł który przykuł moją uwagę przeczytałam parę razy. Nie mogłam w to uwierzyć. Jednym pytaniem które mnie ciągle męczyło to to dlaczego oni mi o tym nie powiedzieli. Myślałam, że mamy do siebie jakieś zaufanie. I najbardziej boli mnie to, że Sophi mi nic o tym nie powiedziała. Mówiła mi o wszystkim, a o takiej błahostce zapomniała, albo nie ufała mi na tyle, żeby mi powiedzieć. No Nicol teraz powinnaś się jakoś zemścić – mówiłam sobie w myślach- najprościej było by iść i im wszystko wygarnąć prosto w twarz, ale ty przecież taka nie jesteś wszystko co robisz, robisz z klasą i musi być to dokładnie zaplanowane. Do końca przerwy myślałam nad moją ,,zemstą” jednak nic nie wymyśliłam. Postanowiłam udawać, że o niczym nie wiem dopóki nic nie wymyślę. Reszta dnia w szkole minęła szybko i nawet przyjemnie. Przez całą drogę do domu myślałam o jakimś planie więc byłam nie obecna dopóki na kogoś nie wpadłam, a raczej ten ktoś na mnie.
-Przepraszam – powiedziałam.
-Nie nie to ja przepraszam. Zamyśliłem się i nie zauważyłem cię.
- Kogoś mi przypominasz...- powiedziałam, a owa osoba zrobiła zdziwioną minę – czekaj czy ty nie jesteś ten Liam z One Direction?
-Masz rację.- zaśmiał się – myślałem, że nikt mnie nie pozna. - ponownie się zaśmiał.
-Wiesz okulary i bluza z kapturem to raczej kiepski kamuflaż. - tym razem to ja się zaśmiałam.
-Chyba masz rację. Ty już znasz moje imię, a ja twojego nie.
-Nicol. - powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, a teraz muszę iść, bo spóźnię się na próbę. - powiedział i zaczął iść.
-Liam poczekaj! - krzyknęłam, a chłopak się zatrzymał i odwrócił – to chyba twoje musiało ci wypaść- powiedziałam i pomachałam mu biletami na koncert One Direction, które właśnie trzymałam w ręku.
-Weź je mi są nie potrzebne. -uśmiechnął się i poszedł dalej.
Ja jeszcze przez chwilę stałam w miejscu i patrzyłam na bilety. Z tego co na nich pisało koncert miał się odbyć jutro o godzinie 18. Pomyślałam, że to byłby dobry sposób na to aby moi nowi przyjaciele wreszcie mi powiedzieli, że mają zespół. W głowie miałam tysiące scenariuszów na temat tego co mi jutro powiedzą jak się będą tłumaczyć. Wolnym krokiem doszłam do domu. W domu była już mama z Blanką i szykowały obiad, który już był prawie gotowy.
-Nicoll dobrze, że jesteś zaraz będzie obiad – krzyknęła mama z kuchni. Szybko pobiegłam na górę zostawić plecak i przebrać się w jakieś luźniejsze  ubrania . Po czym zeszłam na dół i usiadłam do stołu. Mama właśnie nakładała obiad, który przebiegł w ciszy dopóki nie usłyszałam w radiu piosenki One Direction.
-Mamo jutro idę na koncert One Direction. - powiedziałam mając nadzieję, że się zgodzi.
-Pewnie, ale nie wracaj zbyt późno. - jak zawsze jakieś pouczenie od mamy zawsze musi być.
Po obiedzie poszłam do siebie do pokoju odrobić lekcję, na szczęście nie było tego dużo. Później wybrałam jakiś strój na koncert, żeby nie marnować na to jutro czasu. Nie mogłam się zdecydować. W końcu wybrałam ten  zestaw . Kiedy skończyłam sprzątać bałagan, który powstał przez wyciąganie wszystkich ubrań z szafy do pokoju weszła Blanka.
-Nicoll pobawisz się ze mną? - spytała robiąc słodkie oczka przez które zawsze wymiękałam.
-Pewnie. - powiedziałam po czym wzięłam małą na ręce i poszłyśmy do tak zwanego pokoju zabaw. Do końca dnia bawiłam się z Blanką lalkami oczywiście to ja musiałam być kenem, ale przecież to tylko zabawa. Wieczorem poszłam się wykąpać i chciałam iść spać jednak nie mogłam zasnąć, bo ciągle przed oczami miałam ten artykuł z gazety. W końcu wiedziałam, że już nie zasnę więc włączyłam laptopa i przeglądałam różne strony internetowe. Rano obudziłam się z głową na klawiaturze. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 8:45 na szczęście nie zaspałam do szkoły miałam na 10:30. Więc spokojnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż po czym ubrałam się w ten strój . Po godzinie byłam gotowa, żeby iść do szkoły.
-Tato możemy już jechać! - krzyknęłam zbiegając ze schodów.
-Dobra już idę. - odpowiedział mi po czym zjawił się przy drzwiach z kluczykami w dłoni.
-Idziemy ? - spytałam na co tata kiwnął głową i już mieliśmy wychodzić, kiedy zobaczyliśmy mamę.
-O nie moja droga bez śniadania cię nie puszczę przecież wiesz, że śniadanie to..- nie dokończyła, bo jej przerwałam.
-Najważnieszy posiłek dnia. - dokończyłam.
-No właśnie więc masz coś zjeść przed wyjściem.
-Zjem coś po drodze- powiedziałam po czym szybko wyszłam z domu. Po upływie zaledwie 15 minut byłam już w szkole. Przed wejściem do budynku zobaczyłam śmiejących się Zayn'a. Stelle i Harrego.
-Hej- przywitałam ich.
-Siema młoda. - powiedział równocześnie Harry z Zayn'em.
-Co wy na to, żeby dziś iść na koncert tego zespołu jak im tam chyba One Direction? - spytałam. Czas najwyższy zacząć ,,zemstę”. - pomyślałam czekając na ich odpowiedź. Jako pierwsza odezwała się Stella.
-One Direction ? Przepraszam, ale ja dziś nie dam rady.
-A wy? -spytałam.
-Ja też nie mogę muszę z Harrym załatwić pewną sprawę. - powiedział mulat.
-Jaką sprawę? - spytał zdziwiony Hazza na co Zayn lekko go szturchnął – a tę sprawę . - dodał nadal lekko zmieszany rozcierając miejsce uderzenia.
Mogłam się domyślić, że będą coś zmyślać no ale cóż trudno i tak zamierzam iść na ten koncert. Zadzwonił dzwonek na lekcję i każdy poszedł do klasy. Dziś powinnam siedzieć w szkole do godziny 15:30, ale jakieś dziecko włączyło alarm przeciw pożarowy i dyrektor odwołał resztę lekcji. Doszłam do domu to była godzina 13:15. Na dworze było dziś strasznie gorąco dla tego złapałam strasznego lenia i zaległam przed telewizorem na kanapie. Do godziny 16 leżałam i oglądałam jakieś kreskówki na kanale dla dzieci tak wiem w moim wieku nie wybada, ale nic ciekawszego w telewizji nie było. Po 16 do domu przyszła mama i zaczęła robić obiad jak to zawsze miała w zwyczaju po pracy. Została mi godzina do koncertu więc poszłam się szykować. Umyłam się i zrobiłam lekki makijaż. Włosy zakręciłam tak aby tworzyły lekkie fale i założyłam ubranie, które naszykowałam wczoraj. Na miejsce zawiozła mnie mama życząc dobrej zabawy. I na prawdę bawiłam się świetnie do czasu wejścia za kulisy i spotkania całego One Direction i Stelli.
_________________________________________________________
Tak wiem rozdział taki sobie. I wiem, że znowu urwałam w takim momencie, ale musiałam.
Nowy rozdział może tak po 4 komentarzach? Myślę, że dacie radę :D
I zaglądajcie na mój drugi blog :)
P.S jak macie jakieś woje blogi z opowiadaniami lub imaginami o 1D to piszcie w komentarzach chętnie poczytam :)

6 komentarzy:

  1. achhh i co dalej ?? Świetny rozdział ;))

    P.S. Mój blog --> http://my-story-with-five-sweetheart.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ci się podoba i na pewno zajrzę na twój blog i zostawię po sobie komentarz :)

      Usuń
  2. Hejo :p
    Super rozdział :) To chyba normalne, że wszyscy przerywają w takich momentach. Potem chce się czytać następne rozdziały ;]
    Nicol przypadła mi do gustu. Na pewno będę czytać :D
    Zapraszam do mnie:
    http://zbieramisienarefleksje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. jaaaj, super rozdział ;D ciekawi mnie co będzie dalej ;D dodawaj szybciutko, zapraszam na http://paczanga.blogspot.com/ ;D
    @Dosiek_

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie może być tylko dodawaj szybko!!8

    OdpowiedzUsuń