,, z perspektywy Nicoll”
Siedziałam przy blacie kuchennym i piłam wodę, kiedy usłyszałam kroki. Po
chwili w kuchni zobaczyłam Zayn’a. Mulat podszedł do lodówki i wyjął z niej
butelkę wody. Następnie podszedł do szafki i wziął z niej szklankę do której nalał wody. Później
usiadł naprzeciwko mnie i nic nie mówiąc zaczął pić. Ja tak samo jak Zayn nic
się nie odzywałam. Czekałam aż on się pierwszy odezwie. W końcu nie wytrzymałam
tej ciszy która panowała pomiędzy nami i
musiałam powiedzieć co kolwiek tylko po to aby usłyszeć jego głos, którego
strasznie mi brakowało.
-Już wróciłeś? – spytałam, ale on nie odpowiedział mi tylko kiwnął głową co
miało oznaczać tak.
-Długo tak zamierzasz ? – spytałam lekko unosząc ton głosu.
-Zamierzam co? – spytał nie podnosząc wzroku znad szklanki . Ciągle patrzył się
w szklankę.
-Nie odzywać się do mnie i udawać, że mnie nie widzisz.
-A o to ci chodzi. – powiedział i dopiero teraz się na mnie spojrzał. Na jego
twarzy widniał uśmiech, ale nie ten cudowny. Tylko taki chamski. – Teraz chcesz
zrzucić wszystko na mnie? – nic nie odpowiedziałam tylko czekałam na jego
dalszą wypowiedź- ale to ty jako pierwsza mnie od siebie odtrąciłaś.
-Ja ciebie odtrąciłam? – spytałam z lekką kpiną w głosie.
-No przecież to ty wybiegłaś z hali na której był koncert i później się nawet
nie odezwałaś.
-Może miałam powody.
-A no faktycznie zapomniałem, że kobiety mają powód żeby się nie odzywać. –
powiedział z lekką kpiną w głosie.
-Zayn o co ci do cholery chodzi? – spytałam lekko zdenerwowana.
-Może raczej o kogo. – powiedział, ale kontynuował dalej, bo chyba zauważył, że
nie wiem o co mu chodzi. – Ja ci mówię, że cię kocham, a ty nic nie mówisz i po prostu uciekasz tak bez słowa. Później się do mnie
nie odzywasz, a na koniec widzę twoje zdjęcia z jakimś facetem w Los Angeles.
Wiesz może wydawać Ci się to dziwne, ale ja też mam uczucia.
-Chyba żartujesz cała ta sytuacja jest z powodu Davida. Tak dla jasności jest
moim przyjacielem i nic więcej. I ty mówisz, że masz uczucia? – powiedziałam z
lekką irytacją – a ja to niby ich nie mam? Tak samo jak ty je posiadam i uwierz
wcale nie było mi miło kiedy widziałam twoje zdjęcia z jakąś dziewczyną niedługo
po tym jak wyznałeś mi że mnie kochasz. Najwyraźniej te słowa nic dla ciebie
nie znaczą tak samo jak ja. – powiedziałam, a z oczu popłynęło mi kilka łez,
które od razu starałam tak, żeby Zayn ich nie widział. Jednak chłopak je
zobaczył i mocno mnie do siebie przytulił. Ja zaczęłam się wyrywać i już miałam
się na niego drzeć, ale on mi przeszkodził.
-Oj nic już nie mów i zamknij się. To co było w przeszłości niech tam
pozostanie, a my zajmijmy się przyszłością. –powiedział i namiętnie mnie
pocałował.
Na początku chciałam się bronić i nie odwzajemniać jego pocałunku. Jednak
uczucie, którym go darzę było zbyt silne i po chwili odwzajemniłam pocałunek.
Resztę nocy spędziliśmy w salonie na kanapie wtuleni w siebie. Opowiadaliśmy
sobie co stało się przez ostatni tydzień i o naszym dzieciństwie. Zayn
wytłumaczył mi całe zajście z Dianą, a ja opowiedziałam mu o Davidzie.
,, z perspektywy Zayn’a”
Całą noc przegadałem z Nicoll. Strasznie się cieszę, że między nami jest już
wszystko wyjaśnione i możemy zacząć od początku. Rano obudziłem się wcześniej niż Nicoll. Lekko podniosłem głowę
i pocałowałem ją w czoło na co ona tylko zamruczała. Uśmiechnąłem się sam do
siebie i mocniej ją przytuliłem. Ponownie położyłem głowę na poduszkę i swój
wzrok przeniosłem na sufit, ale zamiast białej farby zobaczyłem pięć głów
patrzących się wprost na mnie.
-Co wy tu do cholery robicie? – spytałem lekko uniesionym głosem, ale na tyle
cicho by nie obudzić dziewczyny śpiącej obok mnie.
-Myy… nic nie robimy. – powiedział Niall.
-To skoro nic nie robicie to idźcie zrobić śniadanie.
-Nie wolimy popatrzeć na was. – powiedział Liam, a reszta pokiwała głowami w
geście zgody.
-Aaa…- wykrzyczała Nicoll lekko zachrypniętym głosem. – co wy tu robicie?
-Czy wy nie możecie nam powiedzieć no…. na przykład O cześć kochani jak wam się spało?- spytała
Stella.
-No właśnie. I za karę musicie zrobić nam…- Louis.
-Śniadanie!!- krzyknął Niall.
-No dobra niech wam będzie. – powiedziała Nicoll i już chciała wstać z kanapy,
ale jej przeszkodziłem i złapałem ją w tali przytulając mocno.
-Ej zaraz to wy jesteście razem? – spytał Harry?
-No tak – powiedziałem i dałem mojej dziewczynie całusa w policzek, ona się
uśmiechnęła i lekko zarumieniła.
,, z perspektywy Stelli”
Po śniadaniu Nicoll została u nas. Wszyscy udaliśmy się do ogrodu, bo była
ładna pogoda. Wszyscy oprócz Zayn’a poszliśmy popływać w basenie. Ja oczywiście
chcąc wzbudzić zazdrość w Lou przebywałam zawsze blisko Harr’ego.
-Hazza chyba ostatnio ćwiczyłeś, bo masz takie ciało..- powiedziałam lekko
rozmarzona, na co wszyscy się zaśmiali oczywiście oprócz Louis’a. Jeszcze
trochę posiedzieliśmy w basenie, a później poszliśmy do domu zjeść jakiś obiad.
-To co jemy?- Nicoll.
- Spaghetti!!- krzyknął głośno Niall
-Ale najlepsze spaghetti robi…- wszyscy
spojrzeliśmy na Harr’ego.
-Nie ja dziś nie gotuję. – protestował.
-Ale Hazzuś prosimy cię- namawiał go Niall.
-Nie.
-No Harry proszę ja jeszcze nie jadłam twojego spaghetti, a podobno twoje jest
najlepsze. – zaczęła namawiać go Nicoll.
-No dobra. – powiedział, na co wszyscy się ucieszyli.
-Czekaj pomogę ci – powiedziałam.
Wszyscy wyszli z kuchni. Zostaliśmy we dwójkę. Od razu zabraliśmy się za
przyrządzanie posiłku. Oczywiście nie obyło się bez bitwy na jedzenie, ale tak
szybko jak się ona zaczęła tak szybko się skończyła.
-Masz spróbuj mojego sosu. – powiedział Harry z wielkim uśmiechem i podał mi
łyżkę z sosem.
-Pyszny.
-Ubrudziłaś się. – powiedział Hazza i kciukiem wytarł sos z kącików moich ust. Po
chwili jego twarz była bardzo blisko
mojej. Zamknęłam oczy i oddałam się chwili. Jednak do niczego nie doszło, bo
ktoś nam przeszkodził.
-Długo jesz…- powiedział Louis, który akurat wszedł do kuchni.
_______________________________________________________
Przepraszam Was bardzo za to, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale chyba
sami rozumiecie, że zaczęła się szkoła ;/ Co do rozdziału to myślałam, że
wyjdzie lepiej. Bardzo Wam dziękuje za wszystkie komentarze. Jesteście kochani.
Następny rozdział w weekend, ale dopiero po 12-13 komentarzach. J
+ przepraszam za błędy :)
O jestem pierwsza :D
OdpowiedzUsuńRpzdział jak zwykle zaje ** !
nIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIE NN ! <3
Rozdział Bisty *u*
OdpowiedzUsuńNo i pisz dalej ! :D
Nie mogę się doczekać następnego !
No zajebiście! U mnie nareszcie nowy.. I też że tak powiem ucięty ;D Biedny Louis pocieszyłabym go;* Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńgenialny , podzielam zdanie z dziewczynami z góry heh :D
OdpowiedzUsuńAA śWIETNIE MURZYNIE! *-* PISZ DALEJ!
OdpowiedzUsuńI NIENAWIDZĘ CIĘ ZA TO ŻE NIE DAŁAŚ SIĘ IM POCAŁOWAĆ. KURDE JAK TAK SIE CIESZYŁAM A TU NIC. :c
ALE SZYBKO PISZ NN!!! :D
noo proszę dodaj kolejny rozdział to jest takie ciekawe plisska :D
OdpowiedzUsuńTo jest super !
OdpowiedzUsuńBlog niesamowity, rozdziały genialne. Wchodząc tu zauważyłam, iż czytasz i polecasz mojego i mojej przyjaciółki bloga. Wpadaj częściej i zostawiaj coś po sobie, tak jak ja :D
OdpowiedzUsuń~Dominika
blog zajebisty jakhttp://niarryiniall.blogspot.com/2012/09/k-co-naprawde-moge-leciec-z-toba.html byście mogli pczeczytać mój byłabym wdzięczna ;***
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział pisz dalej !
OdpowiedzUsuńDługo jesz... hahahah :D
OdpowiedzUsuńHazza <3
Świetny rozdział :) Czekam na następny rozdział :)
Super rozdział :) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńJak zawsze zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że oni się zejdą<3
Czekam nn!
Łohohohoh!
OdpowiedzUsuńLouis się nie ucieszy..;/
Dobrze, że Nicoll i Zayn się pogodzili;)
Pozdrawiam i czekam na nn.
/z
Louis!1 Niech on powie jej co czuje, a nie tylko się obraża i zamyka w sobie :>
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie: http://dopokibede.blogspot.com/
http://spelniacmarzeniaa.blogspot.com/ zapraszam do mnie dopiero zaczynam, ale mam nadzieję ,że się spodoba ,a co do bloga to bardzo mi się podoba :D A opowiadanie świetne ;)
OdpowiedzUsuń