czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 8


Zanim zaczniesz czytać rozdział przeczytaj to:
Pierwsza część (pisana kolorem żółtym) jest kontynuacją rozdziału 6.

_________________________________________________________
,,z perspektywy Zayn’a”
Po dość dziwnej sytuacji z Nicoll udałem się do garderoby gdzie czekali już na mnie przebrani chłopcy i moja ,,kochana” siostra, którzy od razu chcieli wiedzieć jak mi poszło.
-Zayn! Zayn! I jak gadałeś z nią?- spytał Niall.
-Yhmm..- przytaknąłem głową i już chciałem iść się przebrać, ale oni nie dawali za wygraną.
-Ale pogodziliście się prawda? – tym razem spytał Louis.
Nic nie powiedziałem tylko zabrałem swoje ubranie i poszedłem się przebrać. Kiedy byłem w łazience i zakładałem swoją ulubioną koszulkę usłyszałem rozmowę za drzwiami.
-Czemu on nic nie mówi? –Liam.
-Jak myślicie pogodzili się czy nie?- Harry.
-Oj chłopcy czy wy naprawdę nic nie zauważyliście? –spytała moja siostra, ale raczej nie uzyskała odpowiedzi i dalej kończyła swoją wypowiedź- oni się nie pogodzili, jest jeszcze gorzej niż było.
-Skąd ty to wiesz? –spytał Niall.
-Chyba ich nie podsłuchiwałaś?- a później Liam.
-Nie, po prostu jestem spostrzegawcza. Czy wy naprawdę nie widzieliście tego śladu dłoni na jego policzku? – powiedziała Stella, a ja zrobiłem zdziwioną minę.
-Czy naprawdę ten ślad jest tak bardzo widoczny? – pomyślałem i spojrzałem w lustro.
Muszę przyznać, że jak na dziewczynę to jest silna, bo na moim policzku naprawdę był bardzo widoczny ślad po dłoni. Poczekałem chwilę do póki ślad się nie zmniejszył i dopiero wyszedłem z łazienki. Zdążyłem tylko otworzyć drzwi, a oczy wszystkich w garderobie zostały zwrócone w moją stronę. Przez dość spory czas każdy szukał śladu na moim policzku i nie miał odwagi się mnie o to spytać.  W końcu nie wytrzymałem.
-Tak uderzyła mnie, a później wybiegła z budynku! – powiedziałem i udałem się do naszego samochodu.
-A nie mówiłam.- słyszałem jeszcze głos mojej siostry i już po chwili wszyscy siedzieliśmy w samochodzie czekając na kierowcę.


 ***następny dzień***
Od razu po przebudzeniu poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic i odbyć poranną toaletę. Następnie ubrałem  się w to: 
 i zbiegłem po schodach na dół. W salonie siedział Harry oglądając jakiś program o kotach. Powiedziałem tylko hej i udałem się do kuchni gdzie zastałem Niall’a i Liam’a. Oczywiście blondyn siedział na krześle i czekał na śniadanie, które robił  Daddy Direction. 
-O Zayn właśnie robię naleśniki zjesz z nami?- spytał Liam.
-Ale mój jest pierwszy.- jak zwykle o jedzenie domagał się Niall.
-Nie dzięki, śpieszę się. – powiedziałem i wziąłem tylko jabłko, które leżało na blacie kuchennym.
-Gdzie idziesz? – usłyszałem Harr’ego, który chyba skończył oglądać telewizję i przyszedł do kuchni.
-Do Nicoll muszę z nią pogadać. – powiedziałem i wybiegłem z domu.
Do domu dziewczyny chciałem jak najszybciej dotrzeć dla tego przez większość drogi biegłem, ale kiedy znalazłem się pod drzwiami naszły mnie jakieś wątpliwości. Oparłem się plecami o drzwi i niechcący łokciem nacisnąłem na dzwonek. Od razu odskoczyłem kawałek i stanąłem normalnie. Chwilę czekałem, aż ktoś mi otworzy. Miałem nadzieję, że tym kimś będzie Nicoll, ale się myliłem i to bardzo. Drzwi nie otworzyła mi ani ona, ani jej mama tylko jakaś obca kobieta. Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że pomyliłem domy, ale numer na drzwiach był odpowiedni. Moje rozmyślenia przerwał głos kobiety.
-Przepraszam mogę w czymś panu pomóc?
-Nie, przepraszam pomyliłem domy.- powiedziałem i poszedłem.
Jedyne co w tym momencie przychodziło mi do głowy to myśl, że Nicoll się wyprowadziła, a tą nieznajomą mogła się okazać nowa właścicielka, jednak gdzieś w środku nie dopuszczałem do siebie tej myśli.

,,z perspektywy Nicoll”
Siedziałyśmy z ciocią w kuchni i jadłyśmy śniadanie, kiedy zadzwonił dzwonek od drzwi. Iza poszła otworzyć, a ja dokończyłam posiłek.
-Kto to był? –spytałam, kiedy ciocia przyszła do kuchni.
-Wiesz to było dziwne, kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Wyglądał jak ten z twojego plakatu, ale kiedy mnie zobaczył przeprosił i poszedł.
-O nie Zayn tu był! Czego on może jeszcze chcieć. – zaczęłam się unosić, ale uspokoiłam się kiedy w kuchni znalazł się tata.
-Nicoll jedziemy do Los Angeles. – powiedział rozpromieniony.
_____________________________________________________________
Hej chciałam Wam podziękować za te miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem i zachęcić was do czytania mojego drugiego bloga http://your-story-one-direction.blogspot.com/ i bardzo, bardzo bym się cieszyła gdybyście zostawili po sobie komentarz zarówno na tym blogu jak i na drugim.
Przepraszam za błędy, które mogą się pojawić
. (6k)

8 komentarzy:

  1. dobra nie wiem jak wszyscy ale ja uważam że ona nie może wyjechać tylko musi porozmawiać z Zaynem ! tak ! to najlepsze rozwiązanie rozdział jak każdy cudowny . mam nadzieję że nie będziesz kazała długo czekać na nowy rozdział . :) http://paczanga.blogspot.com/
    @Dosiek_

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny ! Jak zawsze zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie, dopiero weszłam ale przeczytałam od początku <33
    Zapraszam też do siebie :

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. co robią? jadą do Los Angeles ? nie mogą no a ... co z nią i Zaynem .
    Młoda tak się nie robi ;d .. czekam na kolejny rozdział, mam nadzieje że ze sobą pogadają, hehe
    ;*

    forever-young-and-crazy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział;) zapraszam na swojego nowego bloga pojawił się 1 rozdział;D wszystkomaswojsens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział meega :D baardzo mi sie podoba :D
    zapraszam do mnie :D
    http://my-love-story-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejj! Nadrobiłam.
    yyy Los Angeles?!
    Nicoll zbuntuj się!
    + dodaję do obserwowanych.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://illtaketoanotherworld.blogspot.com/
    /z

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu ta treść jest jaskrawo żółta ??? nic nie widze :( nie moge przeczytać :( ;(
    Olka kocham Liaśka <3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń